poniedziałek, 15 lipca 2013

Szablon by Raion

Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel. Ohayo! Witam z tej strony Raion, szabloniarz Krytycznej Bieli. Ten blog jest podstrona tejże szabloniarni. W sumie to tylko blog próbny, na którym wpierw ustawiam wszystkie wykonywane przeze mnie prace. Zapraszam również na naszą stronę główną - Krytyczna Biel.

Próba - Magia żywiołów


- Gotowy na pierwszy dzień pracy? – odezwała się Layla. Ubrana była w białą, lnianą bluzkę i czarne rurki. Na nogach miała ciemne baleriny. Swoje blond włosy upięła w luźny kok.
- Oczywiście – uśmiechnął się Hao. Przyodziany był w czarne spodnie, fioletową bluzkę, ciemną kamizelkę i  niebieskie trampki. Włosy związane miał w niską kitkę, niestety musiał zdjąć swoje kolczyki. Takie wymogi BHP. Oczywiście był to tylko strój firmowy, a jego peleryna grzecznie na niego czekała – Mam nadzieję, że ty dasz sobie radę.
- Asakura, nie pyskuj, tylko bierz się do pracy! Za dziesięć minut otwieramy.
- Tak jest – zasalutował szaman. – A gdzie reszta personelu?
- Patrzę na nią – uśmiechnęła się blondynka. Przez te dwa tygodnie zdążyła polubić Hao. Nawet kazała mu się zwracać do siebie po imieniu. Jakby nie patrzeć, była od niego starsza tylko o dziesięć lat.
- Ja mam to wszystko ogarnąć? – zbulwersował się młody szaman. Lokal nie był może wielki, ale pięćdziesiąt osób na luzie by się zmieściło.
- Złość piękności szkodzi – zaśmiała się Hottari* – Ja też tu jestem.
- Zamierzasz pracować?
- Nie, usiądę i popatrzę jak sprzątasz stoliki.
- Haha, bardzo śmieszne – mruknął brązowowłosy – Ja serio pytam.
- No przecież mówię – powiedziała podając mu klucze – Otwieraj lokal.
                No tak, dziewczyna nie była tak głupia, by otwierać drzwi, gdy tłum czeka pod drzwiami, aby wedrzeć się do lokalu. Hao zgrabnym ruchem otworzył drzwi na szeroko. Tak jak się spodziewali, tłum balangowiczów wkroczył do pomieszczania. Zatrudniony na tą noc DJ zaczął puszczać muzykę, więc impreza ruszyła pełną parą.
- Asakura. Zapiekanki na jedenasty stolik, ale z życiem! - Hao nie miał lekko. W kółko podawał zapiekanki, pizzę i inne artykuły na stoliki.
                Była już czwarta trzydzieści trzy, a zabawa nadal trwała. „Jeszcze tylko półtorej godziny i do domu (w tym wypadku obozu)” – przemknęło przez myśl szamanowi. Nogi miał jak z waty, całą noc spędził chodząc. Nie mówmy lepiej o rękach, które wołały o pomstę do nieba. Wszystko go bolało, a Duch Ognia chciał zacząć z nim treningi. „Co ja takiego mu zrobiłem?” – krzyczał w myślach Asakura.